Nasi Podopieczni
Nasi Podopieczni
Michał Kowalczyk
Michałka zobaczyliśmy po raz pierwszy w Wiadomościach TVP. Był smutny, przestraszony… i taki samotny. Potrzebował miłości, kogoś bliskiego. W samotności walczył o życie, zmagał się z bólem – jego domem była szpitalna sala. Ale był bardzo silny. To nas bardzo urzekło. Pomimo iż od kilkunastu lat zmagamy się z niepełnosprawnością biologicznego syna Jakuba który cierpi na autyzm wczesnodzieciecy, postanowilismy pomóc Michałkowi – dać mu szczęśliwe dzieciństwo, rodzinne ciepło zrobić wszystko, by mógł dorastać jak inne, zdrowe dzieci. Michałek urodził się jako wcześniak. Matka biologiczna porzuciła go w szpitalu. Ale wbrew pozorom to najprawdopodobniej uratowało mu życie. Dociekliwi lekarze wykryli u Maluszka złożoną wadę serca pod postacią hipoplazji łuku aorty i ubytek przegrody międzykomorowej i międzyprzedsionkowej. W październiku 2014 roku Chłopiec trafił do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu na Oddział Intensywnej Terapii Dziecięcej, po zabiegach kardiochirurgicznych, po których wystąpiły powikłania z ogniskowym uszkodzeniem mózgowia o etiologii niedokrwienno-niedotleniowej oraz całkowitym blokiem przedsionkowo-komorowym wymagającym wszczepienia stymulatora na stałe. To było dla Michała bardzo trudne. Jego stan był skrajnie ciężki, ale on dzielnie walczył. Choć lekarze mówili, że szanse na jego uratowanie są znikome on nie poddawał się i wbrew wszystkiemu przeganiał śmierć. Wymagał ciągłego podłączenia do respiratora, słabo przybierał na wadze, bo nie tolerował żywienia enteralnego. Przez wiele miesięcy karmiony był dożylnie . Teraz Michał już je normalnie. Ale często przechodzi infekcje układu oddechowego. Pomimo systematycznej rehabilitacji, długotrwały pobyt w szpitalu oraz choroba podstawowa doprowadziły do znacznego opóźnienia rozwoju. Michałek jest pod opieką wielu specjalistów: neurologa, pulmonologa, kardiologa, endokrynologa, logopedy, psychologa, okulisty. To wszystko jest konieczne, ponieważ Michał ma wiele dodatkowych schorzeń. Dziś ma już 2 latka i 8 miesięcy, dzielnie znosi trudy intensywnej rehabilitacji. Lekarze przecierają oczy, bo robi ogromne postępy. Jest też pod stałą opieką Hospicjum Domowego Caritas w Olsztynie. Często są dobre dni, ale zdarzają się też problemy. W czerwcu 2016 roku, wystąpił problem ze stymulatorem serca. Musieliśmy regularnie jeździć z Olsztyna do Wrocławia (Wojewódzki Szpital Specjalistyczny), gdzie przeszedł korekty wad serca i wszczepiono mu stymulator. Przy okazji odwiedza też Uniwersytecki Szpital Kliniczny we Wrocławiu, gdzie konsultują go najlepsi specjaliści. To tam spędzał swoje pierwsze miesiące. Na co dzień borykamy się też z nawracającymi infekcjami górnych dróg oddechowych. To efekt sztucznej wentylacji, która spowodowała tzw. dysplazję oskrzelowo płucną. Michałka czeka diagnostyka w Szpitalu Pulmonologicznym w Jeleniej Górze, ponieważ podejrzewa się u niego rozstrzeń oskrzeli. To także drugi koniec Polski… Oddajemy Michałkowi cały swój czas, poświęcamy całych siebie, ale częste podróże, konieczność towarzyszenia naszemu Maluchowi w żmudnej rehabilitacji i wspieranie go w walce o zdrowie zaczynają przekraczać nasze możliwości finansowe. Do samego Wrocławia jest ponad 500 kilometrów. Nie zawsze też możemy też dostać nocleg u dobrych ludzi. Częste wyjazdy uniemożliwiają też utrzymanie stałej pracy zapewniającej stabilne finansowanie. Nie chcemy sie poddawać. Nasz Michałek zrobił już tak wiele, że nie można go w tym miejscu zostawić losowi. Dlatego zwracamy się do Państwa o pomoc, nawet symboliczną, która umożliwi nam kontynuowanie leczenia i rehabilitację Michałka. Za wszelką pomoc serdeczne dziękujemy.