Nasi Podopieczni

Nasi Podopieczni

Jacek Cisło

  28 lutego 2007 roku, poszedłem do sąsiada pospawać mu metalowe koryto dla świń. Gdy wykonywałem pracę, zaatakował mnie młotkiem syn gospodarza, który tydzień wcześniej wyszedł z zakładu psychiatrycznego. Zadał mi liczne ciosy w głowę i po całym ciele. Lekarze nie dawali mi szans na przeżycie. W trybie natychmiastowym zostałem zoperowany, była to długa i trudna operacja. Miałem wieloodłamowe złamanie kości sklepienia i podstawy czaszki, ostrego krwiaka przymózgowego prawej okolicy skroniowo-ciemieniowej oraz stłuczenie mózgu. Miałem intensywne krwawienie z prawego przewodu słuchowego, dużą ilość krwi w jamie ustnej i drogach oddechowych. Długo walczyłem o życie.  Z Oddziału Neurochirurgii zostałem przewieziony na Oddział Rehabilitacji. Później zostałem wypisany do domu, lecz po 6 tygodniach po powrocie do domu (czyli 29 maja) powróciłem do szpitala, tym razem na Oddział Neurologiczny z powodu napadu drgawek. Wykonana tomografia komputerowa głowy wykazała rozległe zajściowe zmiany pourazowe-postłuczeniowe mózgu głównie w płacie czołowym prawym. Na podstawie przeprowadzonych badań dodatkowych rozpoznano u mnie padaczkę. 1 października po raz kolejny zostałem przyjęty na Oddział Neurologiczny z powodu zwiększenia częstości napadów. 10 czerwca 2008 roku powróciłem na Oddział Neurochirurgii w celu wykonania plastyki rozległego ubytku kości sklepienia czaszki po stronie prawej, po wykonaniu plastyki zostałem przewieziony na Oddział Rehabilitacji. Pomimo leczenia pozostał mi niedowład kończyn-górnych i dolnych. Mimo licznych zabiegów rehabilitacyjnych, usprawniających, wymagam stałej opieki i pomocy ze strony innych osób w najdrobniejszych czynnościach życia codziennego. Jestem lewostronnie sparaliżowany i poruszam się na wózku inwalidzkim. Stwierdono u mnie 100% uszczerbek na zdrowiu. Mam znaczny stopień niepełnosprawności. Mój stan zdrowia się pogarsza. Mam coraz większe problemy ze wzrokiem, słuchem, chore serce, nadciśnienie.   Utrzymuję się wraz z żoną i dwójką dzieci tylko z mojej renty. Jest to niska kwota i nie wystarcza na wszystko, często brakuje na lekarstwa. Nie jestem w stanie pokryć kosztów rehabilitacji, która jest mi bardzo potrzebna. Z czasem moje mięśnie są coraz słabsze, moje chodzenie się pogarsza. Rehabilitacja jest mi bardzo potrzebna. Nie poddaję się i chcę walczyć lecz jest mi potrzebna pomoc specjalistów. Moim marzeniem jest, żebym znowu mógł chodzić.

Proszę o pomoc i wsparcie finansowe. Każda kwota ma dla mnie ogromne znaczenie. Z góry bardzo dziękuję za każdą pomoc.

        Jacek Cisło

 

 

Moje Subkonto:

Fundacja Pomocy Osobom Niepełnosprawnym „SŁONECZKO” 

77-400 Złotów, Stawnica 33Atel. (+48) 67 263 40 90http://www.fundacja-sloneczko.pl

 

 

SBL Zakrzewo O/ ZŁOTÓW

Numer konta: 89 8944 0003 0000 2088 2000 0010

Z dopiskiem: 327/C Cisło Jacek – Darowizna. 

 

 

Możesz również przekazać 1% swojego podatku:

Fundacja Pomocy Osobom Niepełnosprawnym „Słoneczko”

Nr KRS: 0000186434

W polu cel szczegółowy wpisz koniecznie:

327/C Cisło Jacek

Gdyż bez tego opisu kwota nie wpłynie na moje subkonto.

 

 

 

 

wspieraj do góry