Nasi Podopieczni
Nasi Podopieczni
Łucja Krzywińska
O! Jak miło, że tu jesteś! Jak Ci na imię? Na pewno bardzo ładnie. Ja jestem Łucja – „urodzona o wschodzie słońca”. Dla przyjaciół Lusia, a moja starsza o dwie minuty siostra, woła na mnie Lala. Jeszcze w brzuchu Mamy usłyszałam, że nie mam szans, że jestem bardzo chora. A tu taka niespodzianka! Mam już prawie dwa lata, więc dorosła ze mnie osoba. Choć jeśli mam być szczera, to mam o wiele, wiele mniej…
Urodziłam się za wcześnie, potem na długo zostałamw szpitalu. Nie było ze mną Anielki, ani Mamy, ani Taty, bo wszędzie panoszył się jakiś groźny wirus i mówili, że to dla mojego dobra, bo byłam słabiutka. Towarzystwem w szpitalu były tylko ciocie w kolorowych fartuszkach. Czasem mnie przytulały, ale to było bardzo trudne, bo wszędzie miałam kabelki. Na głowie, rączkach, nóżkach…Nie umiałam sama jeść, nie wolno mi było się poruszać…całe szczęście, to już za mną! Teraz staram się dogonić Anielkę. Nadrabiam zaległości. Dużo się śmieję, prowadzę zajmujące konwersacje w zrozumiałym tylko dla mnie języku – robię to głośno, żeby wszyscy słyszeli. Noszę też dzielnie okulary, bo bez nich podobno uciekają mi oczka, tak mówi pani doktor. Dziwne, bo jeszcze nigdy nie bawiłam się z nimi w berka…Wiesz, całe szczęście, to różowe okulary, więc na pewno wszystko dzięki nim będzie dobrze.
Wspominałam, że jestem gadułą? Mogłabym tak opowiadać jeszcze długo, np. o moim ostatnim obrazie, bo jestem też artystką! Rodzice mówili, że chcą dodać coś od siebie. Zrobię im miejsce.
Dziękuję Ci, że mnie tu znalazłeś. Bo choć może nigdy się nie spotkamy, nie zjemy razem pierniczków mojej Babci, to wiedz, że uśmiecham się teraz do Ciebie. I bądź pewien, że uśmiechać się umiem najpiękniej na świecie.
Żółwika też robię świetnie, zatem…żółwik!Lusia.
Łucja przyszła na świat w 35 tyg. ciąży bliźniaczej. W 17 tyg. stwierdzono u Niej wodogłowie, określane jako bardzo duże, zagrażające życiu obu płodów i utrzymaniu ciąży. Niedługo potem, przeszła zabieg wszczepienia shunt’u komorowo-owodniowego. Szczęśliwie, udało się nam w komplecie doczekać rozwiązania. Zaraz po narodzinach, zdiagnozowana została dodoatkowo niedrożność przełyku z przetoką przełykowo-tchawiczą. W drugiej dobie życia, Lusia przeszła operację przywracającą drożność układu pokarmowego. Przez kilka tygodni utrzymywana była w śpiączce, a jej stan określano jako ciężki. Kolejne tygodnie, kolejne zabiegi…m.in. założenie zbiornika Rickhama a następnie zastawki komorowo-otrzewnowej.W sumie, przeszła już 4 operacje, które nie pozostały bez wpływu na tempo jej rozwoju.Lusia, mimo że ma prawie 2 latka nie chodzi samodzielnie, a jej sprawność odbiega od normy. Jednak dzięki nieustannym ćwiczeniom, robi bardzo duże postępy. Jak wszyscy Rodzice chcemy, by jak najszybciej mogła cieszyć się z tego, co mają inne, zdrowe dzieci – ze swobody poruszania się i odkrywania świata.
Będziemy wdzięczni, jeśli zechcesz wesprzeć nas w dążeniu do tego celu. Twój 1% Dobrego Serca, pomoże sfinansować dalszą rehabilitację naszej Lali.
Dziękujemy!
Kasia, Darek oraz dwie najlepsze, starsze siostry: Anielka i Helenka.
Aby przekazać 1% podatku w rocznym rozliczeniu podatkowym proszę wpisać następujące informacje:
Nazwa OPP: Fundacja Pomocy Osobom Niepełnosprawnym „SŁONECZKO”
KRS 0000186434
W rubryce „Informacje uzupełniające-cel szczegółowy 1%”
Podaj: 1605/K Łucja Krzywińska
Można również przekazać darowiznę na konto fundacji
Fundacja Pomocy osobom Niepełnosprawnym „Słoneczko”
77-400 Złotów, Stawnica 33A
nr konta: 89 8944 0003 0000 2088 2000 0010
z dopiskiem: 1605/K Łucja Krzywińska – darowizna