Nasi Podopieczni
Nasi Podopieczni
Kacper Nisiewicz
witam jestem mamą dwóch cudownych chłopców.
wszyscy z rodziny namawiali mnie abym założyła fundacje dla mojego synka , ja uważałam że poradzę sobie sama , niestety nadszedł ten czas że muszę prosić was o pomoc.
Dziś chciałabym opowiedzieć wam historię mojego młodszego synka jak zdiagnozowano u niego autyzm.
kacperek ma 4 latka , a jego autyzm nasila się coraz bardziej.
kacperek urodził się zdrowym chłopcem i na tamten moment nie wskazywało że pojawia się problemy neurologiczne.
Do mementu aż Kacper skończył roczek rozwijał się prawidłowo. Siedział , chodził , gaworzył i pojawiały się pierwsze słowa .
Po roku czasu zaczął się pomału cofać , przestał reagować na swoje imię ,klaskanie w dłonie i kręcenie się w kółko było notorycznie i w tamtym momencie nie usłyszałam już jakiegokolwiek słowa od mojego syna.
Okazalo się że Kacper ma niedosłuch musiał mieć usunięty migdał a także drenaż Jam bębenkowych obustronny , nastąpiło również badanie Bera , długa droga antybiotykami . Na szczęście słuch powrócił , a my jesteśmy pod stałą kontrolą .
Radość względem słuchu powróciła , jednakże okazało się że u kacperka zdiagnozowano autyzm wczesnodziecięcy.
na początku byłam zrozpaczona ale się nie poddawałam i walczyłam dalej by w końcu móc usłyszeć od synka słowo Mama. Zapewne jak każdy rodzic autysty nie wiedział od czego zacząć , tak było u mnie jeździłam wszędzie gdzie tylko usłyszałam pomoc dla synka .
Aktualnie kacperek ma 4 lata nie mówi ani słowa ,żyje w swoim świecie krzycząc i biegając w kółeczko , nie potrafi odnieść się do danej sytuacji w której się znajduje . Ma zaburzenie rozwojowe w stopniu znacznym .
Im więcej zająć rehabilitacyjnych , terapi SUO czy turnusy sprawiają że Kacperek zaczyna się otwierać na ludzi w swoim otoczeniu , mały kroczek a dla mnie to tak wiele.
kacperek ma również problem z chodzeniem każdy jego krok jest pokonywany na paluszkach . Szykują się dla nas ogrom terapii z fizjoterapeutą i ortopedą .
Jesteśmy również umówieni na elektrostymulacje, która nie skończy się na jednej wizycie , a jest ona dość kosztowna .
Po dziś dzień wykorzystałam wszystkie oszczędności oraz pomoc finansową od rodziny , lecz koszty leczenia wciąż wzrastają .
Ktoś mądry kiedyś powiedział że wstydem nie jest prosić o pomoc ,lecz wstydem jest kraść . Dlatego dziś proszę was o pomoc .
Może to dzięki waszym dobrym serduszką Kacper będzie mógł uczęszczać na więcej terapii które pomogą mu się rozwijać.
Może jeszcze nie jest za późno by nadrobić stracony czas , by usłyszeć słowo Mama ,by Kacperek mógł bawić się z rówieśnikami.
Dziękuję że znalazłeś chwile by przeczytać historię mojego synka .
Mama Kacperka.