Nasi Podopieczni

Nasi Podopieczni

Piotr Słodownik

Piotruś. Piotruś  urodził się 15 października 2009r. jako zdrowe dziecko i nic nie wskazywało na to, że będzie chory.

    Do 1,5 roku rozwijał się prawidłowo, a potem coś zaczęło się dziać z naszym synkiem. Przestał reagować na swoje imię, naśladować, bawić się   z nami, traciliśmy z nim kontakt wzrokowy.

W styczniu 2012 roku otrzymaliśmy diagnozę – autyzm wczesnodziecięcy.

Piotruś jak widać na zdjęciu jest pogodnym i uśmiechnietym dzieckiem. Na zewnątrz nie widać oznak jego choroby.

Autyzm u Piotrusia objawia się brakiem mowy, koncentracji i licznymi stereotypiami. Chociaż bardzo dużo rozumie, to trudno  komunikować mu się z nami i wyrażać swoje  potrzeby. Dzięki systematycznej terapii Piotruś robi postępy. Mamy nadzieję, że małymi kroczkami przybliży się do naszego świata. Znacznie poprawiła się jego koncentracja, zaczyna porozumiewać się z nami za pomocą zdjęć. Obecnia potrafi poprosić o przyjemności np. chipsy, serek, frytki, trampolinę czy bańki mydlane. Dla niego i dla nas to już ogromny postęp. Nadal jednak, zamknięty w swoim świecie nie potrafi powidzieć, gdy np. coś go boli.

Aby pomóc Piotrusiowi  powrócić do nas  potrzebna jest intensywna rehabilitacja i kosztowne leczenie, którego nie jesteśmy w stanie sami sfinansować,a czas bez rehabilitacji jest czasem nie do odpracowania.

Obecnie Piotruś korzysta z pomocy:

 

  • psychologa
  • logopedy
  • neurologopedy
  • pedagoga
  • zajęć integracji sensorycznej
  • turnusów rehabilitacyjnych .

Nie bylibyśmy w stanie zapenić tej pomocy bez Państwa wsparcia.

Zwracam się z prośbą o przekazanie 1% podatku lub wsparcie finansowe. Będziemy niezmiernie wdzięczni ludziom wielkiego serca za okazaną nam pomoc. 

Aby przekazać 1% swojego podatku należy podać

nr KRS 0000186434 oraz „Cel szczegółowy 1%”, gdzie koniecznie należy wpisać-  333/S Piotr Słodownik

Wpłaty, nie  związane z 1% można wpłacać bezpośrednio na konto Fundacji.

Fundacja „Słoneczko”, Stawnica 33, 77-400 Złotów 89 8944 0003 0000 2088 2000 0010tytuł przelewu: 333/S, Piotr Słodownik-darowizna 

Dziękujemy wszystkim, którzy pomagają naszemu dziecku na jego trudnej drodze. Dziękujemy za wpłaty 1%, które w roku 2015 wpłynęły na subkonto Piousia z następujacych Urzędów Skarbowych:

Mińsk Mazowiecki, Otwock, Pisz, Warszawa – Ursynów, Warszawa-Wawer, Warszawa-Mokotów,Węgrów, Łuków, Warszawa-Śródmieście, Warszawa-Praga, Tarnów, Garwolin, Poznań-Grunwald, Głogów, Włocławek, Biała Podlaska.

                                                       Rodzice: Edyta i Paweł Słodownik

KU POKRZEPIENIU SERC

 

Jak Bóg wybiera matki dzieci niepełnosprawnych?

Czy zapytaliście się kiedyś siebie, w jaki sposób Pan Bóg wybiera matki niepełnosprawnych dzieci? Oto toczy się rozmowa: Bóg: Tej dajmy dziecko upośledzone. Anioł: – Dlaczego właśnie tej Panie? Jest taka szczęśliwa. – Właśnie tylko dlatego – mówi uśmiechnięty Bóg. Czy mógłbym powierzyć upośledzone dziecko kobiecie, która nie wie, czym jest radość? Byłoby to okrutne. – Ale czy będzie miała cierpliwość? – pyta anioł. – Nie chcę, aby miała dużo cierpliwości, bo utonęłaby w morzu łez, roztkliwiając się nad sobą i nad swoim bólem. A tak jak jej tylko przejdzie szok i bunt, będzie potrafiła sobie ze wszystkim poradzić. – Panie wydaje mi się, że ta kobieta nie wierzy nawet w Ciebie. Bóg uśmiechnął się: – To nieważne… mogę temu przeciwdziałać. Ta kobieta jest doskonała. Posiada w sobie właściwa ilość egoizmu. Anioł nie mógł uwierzyć swoim uszom. – Egoizmu? Czyżby egoizm był cnotą? Bóg przytaknął. – Jeśli nie będzie potrafiła od czasu do czasu rozłączyć się ze swoim dzieckiem, nie da sobie nigdy rady. Tak, taka ma być właśnie kobieta, którą obdarzyłem dzieckiem dalekim od doskonałości. Kobieta, która teraz nie zdaje sobie sprawy, że kiedyś będą jej tego zazdrościć. Nigdy nie będzie pewna żadnego słowa. Nigdy nie będzie ufała żadnemu swemu krokowi. Ale kiedy jej dziecko po raz pierwszy powie: mamo, uświadomi sobie cud, którego doświadczyła. Widząc drzewo lub zachód słońca lub niewidome dziecko, będzie potrafiła bardziej niż ktokolwiek inny dostrzec moją moc. Pozwolę jej, aby widziała rzeczy, tak jak ja sam widzę (ciemnotę, okrucieństwo, uprzedzenia) i pomogę jej, aby potrafiła wzbić się ponad nie. Nigdy nie będzie samotna. Będę przy niej w każdej minucie jej życia, bo to ona w tak troskliwy sposób wykonuje swoją pracę, jakby była wciąż obok mnie. – A święty patron? – zapytał anioł, trzymając zawieszone w powietrzu gotowe do napisanie pióro. Bóg uśmiechnął się… – Wystarczy jej lustro

 

Źrodło: znalezione w Internecie

 

wspieraj do góry