Nasi Podopieczni

Nasi Podopieczni

Maciej Koralewski

Szanowni Państwo

 

  Nazywam się Koralewski Maciej. Urodziłem się w 1974 roku i jestem osobą niepełnosprawną od urodzenia. Od 1992 roku jestem rencistą. Zaraz po narodzinach wykryto u mnie guza kanału kręgowego. W tamtym okresie była to choroba całkowicie nieoperacyjna.

Do pierwszej próby usunięcia guza doszło w 1986 roku,  a w późniejszych latach jeszcze pięciokrotnie.

Niestety guz usytuowany był tak, iż nie możliwe było jego usunięcie bez uszkodzenia niektórych nerwów. Od roku 1992 miałem częściowe niedowłady kończyn dolnych co znacznie skomplikowało mi życie.  Następstwem niedowładów były ciężko gojące się rany kończyn dolnych, zakażenie gronkowcem złocistym jak również zapalenie kości.

W 1995 roku amputowano mi lewą nogę na wysokości podudzia. Był to dla mnie szok, nie potrafiłem 

pogodzić się z rzeczywistością, jednak najgorsze było dopiero przede mną.

Rok po amputacji lewego podudzia historia się powtórzyła i gronkowiec zaatakował kości drugiej nogi. Przez 12 lat walczyłem z chorobą. W tym okresie poddany byłem około 30 zabiegom operacyjnym. Leczyłem się w kraju jak również poza granicami, wtedy moim priorytetem życiowym było za wszelką cenę ocalić drugą nogę, jednak to mi się nie udało.

W lipcu 2008 roku lekarze podjęli decyzję o amputacji drugiej kończyny ze względu na całkowity brak  rokowań jak i postępujące zapalenie kości.

Był to najgorszy dzień mojego życia, w którym przegrałem walkę z chorobą, a 12 lat męczarni i starań o uratowanie kończyny prysło jak mydlana bańka.

  Nie łatwo było mi przyzwyczaić się do nowej sytuacji. Początek był dla mnie po prostu horrorem, nie potrafiłem sam nic przy sobie zrobić, ciągle potrzebowałem pomocy osób trzecich.

Nauka chodzenia na dwóch protezach też nie była prosta, jednak znalazłem w sobie jeszcze tyle siły, by spróbować raz jeszcze zawalczyć o siebie, nauczyć się chodzić i zrobić coś ze swoim życiem.

  Dziś mogę powiedzieć, że się  po części udało, odzyskałem chęć do życia, zacząłem wychodzić z domu do ludzi. By podnieść swoje kwalifikacje podjąłem naukę, próbowałem również znaleźć pracę, w której nie będzie przeszkadzać moje upośledzenie fizyczne. Co dla mnie najważniejsze –  zacząłem trenować podnoszenie ciężarów, jestem zawodnikiem Zrzeszenia Sportowców Niepełnosprawnych „Start”. Sport stał się moja pasją i sposobem na życie.

Mam marzenia jak każdy człowiek, chcę założyć  rodzinę, osiągać sukcesy sportowe i zawodowe, a każdego dnia tym co robię zbliżam się do realizacji wyznaczonych przez siebie celów.

  Niestety na drodze do  realizacji celów i spełnienia marzeń stoją mi nie odpowiednie protezy.

Ze względu na moje schorzenie neurologiczne, jak i brak czucia w kikutach potrzebuję odpowiednich specjalistycznych protez kończyn dolnych, bez których nie jestem w stanie normalnie funkcjonować. Przez nieodpowiednie oprotezowanie, które posiadam w chwili obecnej nie mogę kontynuować ani treningów ani nauki. Przez cały czas robią mi się na kikutach rany, odleżyny, które skutecznie uniemożliwiają mi powrót do społeczeństwa, podjęcie pracy jak i kontynuowanie nauki. Nawet w chwili obecnej jestem po zabiegu usunięcia odleżyny kikuta i najbliższe miesiące muszę spędzić w domu. Jednak nawet po wyleczeniu rany  obecne protezy mogę zakładać maksymalnie na 2 godziny dziennie. Niestety moja sytuacja finansowa nie pozwala mi zakup odpowiednich protez przez co moje życie po raz kolejny staje się horrorem.

  W związku z powyższym zwracam się do Państwa jako do ludzi dobrej woli oraz osób o wielkim sercu o pomoc, gdyż bez pomocy osób takich jak Państwo nie będę nigdy w stanie zrealizować swoich marzeń, nie zaznam smaku zwycięstwa nad swoim losem i nie osiągnę swojego Mont Everest.

Jestem podopiecznym Fundacji Pomocy Osobom Niepełnosprawnym „Słoneczko”, która  pomaga zebrać mi fundusze na zakup wymarzonych protez.

 Ewentualną darowiznę proszę przekazać na rachunek:

Spółdzielczy Bank Ludowy w Zakrzewie oddział Złotów  89 8944 0003 0000 2088 2000 0010  lub                                 21 8944 0003 0000 2088 2000 0070 w miejsce tytułu wpłaty proszę wpisać numer subkonta 395/K oraz Maciej Koralewski

Za każdą pomoc dziękuję Państwu z całego serca, gdyż bez pomocy ludzi dobrej woli takich jak Państwo moje życie już  nigdy nie wykraczało by poza mury mieszkania, nie miałbym szansy udowodnić światu że zależy mi na życiu.

Za okazane serce jak i pomoc raz jeszcze z całego serca Państwu Dziękuję.

 

z poważaniem

Maciej Koralewski

wspieraj do góry